poniedziałek, 15 grudnia 2014

Schabowy raz !

Dobrze pamiętam moje zagubienie zaraz po diagnozie. 
Kupowałam dosłownie wszystko co bezglutenowe, co akurat wpadło w moje ręce.
Na siłę chciałam znaleźć bezglutenowe zastępniki.
Tak było również w przypadku bułki tartej.
Jednak po schabowym w takiej wersji nie czułam się dobrze. 
Podejrzewam, że winna jest skrobia pszenna pozbawiona glutenu.
Dziś już jestem świadoma, że wystarczy sięgnąć po naturalne mąki i użyć nieskrępowanej wyobraźni.

środa, 3 grudnia 2014

Rzym 2014



.. wymienianie uroków Rzymu jest niczym liczenie gwiazd na niebie ...

Rzym, miasto z duszą i niepowtarzalną historią, miejsce do którego chce się wracać. 
Przez celiaków uznawane za raj na ziemi.
Wyruszam w moją małą podróż aby to sprawdzić !


Każdy dzień należy zacząć od ciepłego i pożywnego śniadania. W naszym hotelu serwowane w stylu kontynentalnym: świeże bułeczki, masło, dżem, słodkie rogaliki i aromatyczna jak to we Włoszech kawa.
Zabrałam ze sobą, jak się później okazało niepotrzebnie zapas chleba. W pobliskim sklepie dokupiłam szynkę, ser oraz słodkie pomidory.

Pora na piesze wędrówki wąskimi uliczkami.
Nawet tutaj możesz odkryć nowe smaki. 
Dla amatorów pieczone kasztany !

Soczyste, kolorowe owoce.

A na drzewach dorodne mandarynki !

Po wielogodzinnym zwiedzaniu każdego dopada wilczy głód.
Czas zatem na przegląd bezglutenowych restauracji !

 Numerem 1 jak dla mnie będzie w tym miejscu
Przoduje pod względem bogatej oferty, smaku jak i ceny.
Bogate menu sprawia, że najchętniej zamówiłabym wszystko co proponują.


Pełna smaku pizza na super cienkim cieście. 

















A na deser cudowne tiramisu i mocne, lecz nie gorzkie espresso.


Na początek bezglutenowa bruschetta z oliwą, która należy potrzeć ząbkiem czosnku

Na danie główne wybrałam makaron na ostro, w sosie pomidorowym z boczkiem.

















La Scaletta

W ofercie posiada bezglutenowe makarony jak i pizze. 
Na zdjęciu włoski klasyk po bolońsku. 
Można również zaszaleć i wybrać  bogaty talerz z owocami morza.

W L`Antica Fraschetta przesympatyczny kelner zaproponował przepyszną carbonarę. Najlepszy boczek jaki kiedykolwiek miałam przyjemność próbować.

Na przystawkę była suszona wołowina, rukola i parmezan.


Poniżej możecie zobaczyć co oferuje pierwszy napotkany na naszej drodze market. 
Szaleństwo !
Bogata półka sklepowa, czytelne napisy Senza Glutine . 
Mrożona pizza i gotowa lasagne sprawiają ogromne wrażenie.


Moje rzymskie wakacje mogę polecić każdemu i podsumować tak !



wtorek, 2 grudnia 2014

Chorwacja 2013

Rybka uwielbia poznawać nowe miejsca, zwiedzać, spotykać ciekawe persony i testować regionalne potrawy. 

I tak w stanie głębokiej nieświadomości zjadła już między innymi lasagne we Włoszech, tureckiego kebaba czy egzotyczny kuskus w Tunezji. Te wyjątkowe smaki zapamiętam na długo.. 
Tylko czasem ogarnia mnie smutek, że nagle coś zostało mi brutalnie zakazane.
I co dalej ? Mam się zamknąć w 4 ścianach z zapasem ryżowych wafli i narzekać? O nie ! :)
W 2013 roku wybrałam się na swoje pierwsze wakacje bez glutenu. Niestety nie prowadziłam wtedy bloga i nie posiadam szczegółowej fotorelacji.
Zastanawiamy się dokąd, jak...  po namyśle pada wybór na wychwalaną, do tej pory mi nie znaną Chorwację. Busem. Przed wyjazdem skrzętnie przygotowuję weki z sosem bolońskim, leczo i mięskiem pieczeniowym. Pakuję kilka bezglutenowych chlebów, makarony, pasztety, przyprawy. Zabieram nawet fasolkę Heinza, jajka, kiełbasę oraz słoik mąki. I w daleką drogę ! Na tę okoliczność oczywiście wolne od glutenu kanapki i kawa! Duuużo kawy ! Na miejscu                  ( uff nareszcie) wynajmujemy w atrakcyjnej cenie apartament z wyposażoną kuchnią oraz grillem na tarasie. Leniwy dzień zaczynam od głębokiego oddechu miejscowym powietrzem, następnie przygotowuję śniadanie.
Banalne wręcz, mianowicie jajecznica, fasolka lub parówka i pieczywo.
Kolejny punkt dnia to oczywiście plaża, tam zajadamy owoce, pijemy  wodę. Obowiązkowa jest także kawa w pobliskiej kawiarence. Takie widoki oczywiście w cenie !



Koniecznie muszę wspomnieć, iż chorwackie targi uginały się pod ciężarem przepełnionych słońcem, soczystych owoców oraz jędrnych warzyw.





Po południu powrót do mieszkania  i szybki obiad ze słoika :)
Przygotowujemy również zakupione  kalmary, ryby czy inne dary morza.










Na porannym targowisku mogliśmy zobaczyć wszystkie skarby Morza Adriatyckiego. Mało tego  produkty były świeże i w bardzo przystępnej cenie. Nic tylko kupować i pichcić.

Wieczorową porą rozpalamy grilla,  testujemy regionalne alkohole. Ja degustuję chorwackie wino, którego w tym państwie dostatek.
Mija beztrosko siedem spokojnych oraz słonecznych dni.  Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że Chorwacja to miejsce, gdzie bardzo odpoczęłam i ani przez moment nie myślałam o swojej diecie jako utrudnieniu.

W drodze powrotnej obowiązkowo robimy przystanek i podziwiamy  zapierające dech w piersiach wodospady KrKa.
Podsumowując w przypadku podróży samochodem czy busem sprawa jest prosta. Musimy jedynie zarezerwować apartament z kuchnia oraz:
  • zaplanować szczegółowe menu na poszczególne dni
  • zrobić zakupy 
  • przygotować słoiki z jedzeniem lub zakupić gotowe dania bezglutenowe
  • zorganizować turystyczną lodówkę
  • nastawić się psychicznie na przygotowywanie posiłków pomimo urlopu
Pamiętajcie, że dobra organizacja jest kluczem do bezstresowego odpoczynku !
Mam nadzieję, że moje wspomnienia dodały Wam choć odrobinę otuchy  i zmobilizowały Was do bezglutenowych wędrówek ! :)

Całuję :*
Rybka

wtorek, 25 listopada 2014

I spotkanie w Ostrzeszowie !


Z dietą radzę sobie całkiem dobrze.
 Są jednak chwile, kiedy czuję się jak odludek ... 
Patrząc na sklepowe półki w miejscowych sklepikach jestem pewna, że gdzieś blisko mnie są inne bezglutki. Stąd pomysł spotkania ! 
W dniu 22 listopada z pomocą przebojowej Zosi  w końcu się udało !
Spotkanie miało charakter typowo integracyjny.
Przez 3 godziny rozmawialiśmy w bardzo miłej atmosferze o naszych problemach zdrowotnych i dietetycznych. 
Podzieliliśmy się naszymi historiami z cyklu. ,,moja droga do diagnozy"

Niezastąpione Panie ze Stowarzyszenia przysłały liczne materiały informacyjne.
Do kawy zrobiłyśmy przepyszne domowe słodkości. 
Aromatyczne ciasto z gruszkami.
 Pulchną babkę z makiem.

Były też ciasteczka z kleiku ryżowego oraz tort Schwarzwald.

Pan Jacek Nowicki, właściciel firmy Nowicki Naturalnie /okolice Ostrzeszowa/ przekazał do degustacji pyszne, swojskie wyroby. 
Bez konserwantów i chemicznych dodatków !
Wędliny posiadają licencjonowany znak Przekreślonego Kłosa.


Na koniec zdjęcie grupowe.
Mimo tego, że nie było nas wielu, każdy z  osobna wyraził szczerą chęć ponownego spotkania.
 Mam nadzieję, że kolejnym razem zobaczymy się w większym gronie.
Dziękuję  ! :)

niedziela, 2 listopada 2014

Diagnoza ! Dlaczego tak późno ?

26 wiosen !
Diagnoza: A Pani to  ma celiakię. Proszę sobie poczytać w internecie o diecie bezglutenowej.

Kuchnia przewraca się do góry nogami.
 Musisz zapomnieć o dawnych smakach i nawykach. 
Początkowe dni diety przeżywasz niczym narkoman na detoksie w filmie Candy.
 Gdy minie pierwszy szok zaczynasz się złościć, że tyle lat się męczysz, 
że nie widziałaś..
Dlaczego ?
A bo pediatra powiedział rodzicom, że z tego się wyrasta.
Bo żyjemy w kraju, gdzie rozmowa o toalecie i wieczornych wzdęciach to tematy tabu. Tacy wszyscy wstydliwi !
Bo lekarz rodzinny uparcie powtarza, że te bóle brzucha nic nie znaczą.
Bo hematolog stwierdził, że taka moja uroda i żelazo niskie już sobie pozostanie.
Bo każdy z nas przyzwyczaja się do kiepskiego samopoczucia i z czasem myśli, iż tak ma być.
Mogę w tym miejscu wymieniać bez końca.
Ile bezglutków, tyle historii.
Ważne jest aby nie pozostawać biernym.
Musimy głośno opowiadać o objawach choroby, zasadach i przepisach diety gluten free.
Koniecznie !
Bez wstydu i skrępowania !
W ten sposób świadomość naszego społeczeństwa na temat naszego stylu życia ulegnie znacznej poprawie.
Osobiście jestem świadkiem jak osoby z mojego otoczenia zatrzymują się na chwilę i zastanawiają nad swoim zdrowiem.
Nagle uświadamiają sobie, że także męczą ich pewne uciążliwe dolegliwości. Warto poświęcić trochę czasu, energii i poszukać, gdzie tak naprawdę tkwi przyczyna, zamiast lecieć do apteki po kolejne chemiczne lekarstwa, które jedynie łagodzą objawy.


wtorek, 28 października 2014

Piwo z kaszy jaglanej !

Czas na szczerość.
Za piwem zbytnio nie tęsknię, zwłaszcza za jego goryczką.
Mimo tego pytania o trunki alkoholowe są niejednokrotnie fundamentalne.
I w tym przypadku piwo z prosa okazało się absolutnym zaskoczeniem !
Z kaszy jaglanej można zrobić wszystko:  chleb, ciasto, kluski .. ale piwo ?
Pierwsze bezglutenowe piwo bawarskie warzone z prosa !
Skład: woda, proso, chmiel i agawa
W smaku bardzo delikatne, z prawie niewyczuwalną nutką goryczy.
Stwierdzam, iż idealne dla piękniejszej płci :)



 

poniedziałek, 27 października 2014

Warsztaty z Jakubem Kuroniem & BIEDRONKA

Wstyd się przyznać, że dopiero teraz dzielę się z Wami relacją z warsztatów sztuki kulinarnej prowadzonych przez
Jakuba Kuronia (syn Maciej Kuronia). 
Sponsorem oraz pomysłodawcą  została popularna sieć  sklepów Biedronka.
Wciąż zadaję sobie pytanie jak to się wydarzyło ! :)
A zatem, przypadkiem zobaczyłam w biedronkowej gazetce informację o konkursie na autorską potrawę wielkanocną. 
Dla zabawy zgłosiłam pierwszy w życiu, w dodatku bezglutenowy mazurek na lekko.
 Dla przypomnienia prezentował się tak ! 


Radość mieszała się z zaskoczeniem, w momencie ogłoszenia laureatów.
Z niedowierzaniem odświeżałam stronę tak aby na 1000% upewnić się, że jadę !
Huraaa :)
18 Maj 2014
Studio Cook Up w Warszawie !
Na wejściu kaweczka, herbatka, przedstawieni zostają prowadzący oraz szczegółowy plan działania.




Szkoda czasu na rozmowy. 
Dzielimy się na 3-osobowe zespoły i zaczynamy gotowanie !
Oczywiście na samym początku zaznaczam, że jestem na diecie bezglutenowej.
Darem od losu okazała się wiadomość, że wszystkie trzy dania będą dla  mnie bezpieczne i spróbuję wszystkiego !
Na stole nawet czekolada z Goplany. 









Przystawka !
Krewetki w sosie miodowo-cytrynowym, guacamole, aromatyczna rukola i kiełki !
Musze się pochwalić, iż pierwszy raz w życiu posmakowały mi krewetki !

Danie główne !
Kaczka z jabłkami w karmelu. Buraczki balsamico i chrust ziemniaczany !
Deser !
Owoce w miodzie pitnym pod lecytynową pianą z rumu, kawy i mleka !
Niestety nie posiadam zdjęcia.

****
Z uśmiechem na ustach wspominam przygodę z Biedronką.
Bezstresowe zajęcia praktyczne, prowadzone przez profesjonalnych kucharzy !
Dania wykonane zostały przez samych uczestników, na poziomie restauracyjnym .
Poznałam sympatycznych maniaków gotowania. 
Z niektórymi osobami  jestem w kontakcie do dziś ...
:*

Drukuj